Botulina znana również jako toksyna botulinowa pomimo coraz częstszego wykorzystywania jej w medycynie, nadal budzi w społeczeństwie niepokój. Zastosowanie toksyny botulinowej od dawna ma miejsce również poza medycyną estetyczną, o czym mówi się zdecydowanie mniej. Czy naprawdę należy się jej obawiać?
Toksyna botulinowa określana jest również jako jad kiełbasiany lub po prostu botulina. Nazwa ta, jak wiele innych terminów medycznych pochodzi z łaciny, z której słowo "botulus" oznacza "kiełbasę". Wynika ona z kolei z procesu powstawania botuliny, za który bezpośrednio odpowiada bakteria "clostridium botulinum".
Botulina pierwszy raz została użyta u końca lat siedemdziesiątych przy leczeniu zeza, zaś obecnie jest jedną z najczęściej wykorzystywanych preparatów w medycynie estetycznej, zachowując przy tym niezmiennie niską inwazyjność. Warto pamiętać, że podobnie jak w przypadku wielu innych substancji chemicznych, zbyt duże dawki botuliny mogą prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń nerwowych mięśni. Dlatego też ważne jest, aby decyzja o jej wykorzystaniu była przemyślana, zaś sam zabieg wykonał doświadczony lekarz.
Działanie botuliny opiera się na jej zdolności do blokowania sygnałów nerwowych przekazywanych do mięśni. Proces rozpoczyna się od dostarczenia toksyny botulinowej bezpośrednio do mięśnia lub gruczołu potowego. Po wstrzyknięciu, dociera ona do zakończeń nerwowych, gdzie wiąże się z receptorami neuronów ruchowych. Botulina rozluźnia mięśnie, sprawiając, że zmarszczki są mniej widoczne, zaś w przypadku leczenia dystonii, mięśnie przestają się mimowolnie kurczyć.
Zabieg toksyną botulinową jest bardzo precyzyjny i lokalny, co oznacza, że wpływa on tylko na te mięśnie lub gruczoły, do których została wstrzyknięta botulina. To minimalizuje ryzyko działań niepożądanych i pozwala na celowane leczenie różnych schorzeń. Dzięki temu toksyna botulinowa jest szeroko stosowana także w leczeniu wielu chorób neurologicznych, okulistycznych, urologicznych oraz gastroenterologicznych.
W społeczeństwie obecne jest przeświadczenie, że toksynę botulinową stosuje się tylko w przypadku usuwania zmarszczek w okolicach oczu tzw. kurze łapki, czy też między brwiami - lwia zmarszczka. W obu przypadkach są to zmarszczki mimiczne, które powstają w wyniku powtarzających się ruchów mięśni twarzy. Głównym czynnikiem odpowiedzialnym za ich widoczność jest starzenie się, jednak na pogłębianie zmarszczek wpływa także słońce, palenie tytoniu, czy też genetyka.
Toksyna botulinowa niweluje nie tylko zmarszczki, ale i opadanie kącika ust, które również związane jest z utratą jędrności skóry. Prawdą jest, że dla wielu osób zabieg wykorzystujący clostridium botulinum jest w większej części zaspokojeniem poczucia własnej estetyki, niżeli leczeniem schorzeń, jednak są sektory medycyny, w których pomaga ona w codziennym funkcjonowaniu.
Toksyna botulinowa znalazła zastosowanie w wielu innych sektorach medycyny, o których niewielu ma świadomość. Jednym z nich są obszary neurologii w zakresie leczenia migreny. Toksyna botulinowa wprowadzana jest w okolice zakończeń nerwowych głowy, ale też mięśni szyjnych, które odpowiadają za napięcie śródczaszkowe. Są to zazwyczaj zabiegi cykliczne wykorzystywane w terapii nawracających ataków migrenowych.
Kolejnym przykładem wykorzystania jej w neurologii jest leczenie dystonii, czyli mimowolnych skurczów mięśni w tym m.in. powiek, kończyn dolnych, czy też przełyku. W przypadku tego ostatniego botulina stosowana jest w celu rozkurczenia przełyku, aby przyjmowany pokarm w nim nie zalegał, tworząc obrzęki i stany zapalne.
Toksyna botulinowa pomaga także w korekcji zeza, który był jednym z pierwszych schorzeń leczonych botuliną. Wstrzyknięcie toksyny w mięśnie okołogałkowe prowadzi do ich rozluźnienia i pozwala na prawidłowe ustawienie gałek ocznych. Substancja ta, podana domięśniowo zwalcza także nadpotliwość i nietrzymanie moczu.
Przed każdym zabiegiem przeprowadzany jest szczegółowy wywiad, podczas którego pacjent informuje o swoim stanie zdrowia, przyjmowanych lekach, a także dotychczasowych chorobach własnych, jak i rodzinnych. Lekarz po zapoznaniu się z historią medyczną ma obowiązek przekazania informacji o procesie zabiegu, a także skutkach niepożądanych związanych z botuliną.
Podczas konsultacji podejmowana jest również decyzja o zastosowaniu opcjonalnego znieczulenia. Sam zabieg wykorzystujący toksynę botulinową jest mało inwazyjny i nie wymaga znieczulenia, zwłaszcza w przypadkach iniekcji górnych mięśni twarzy np. wypełniania zmarszczek.
W docelowym miejscu podania specjalista oznacza na skórze punkty, w które zostanie wstrzyknięta toksyna botulinowa. Są one dobierane indywidualnie, zależnie od celów zabiegu i anatomicznych cech pacjenta. Zabieg polega na wstrzyknięciu cienką igłą niewielkiej ilości preparatu w miejscach, gdzie potrzebne jest jej zastosowanie.
Po zabiegu można od razu wrócić do codziennych czynności, chociaż zalecane jest unikanie intensywnego wysiłku fizycznego oraz ekspozycji na słońce przez kilka dni po iniekcji.
Jad kiełbasiany skutkuje nieprawidłowym napięciem mięśniowym, jednak nie jest on procesem nieodwracalnym. Efekt utrzymuje się od 3 do 6 miesięcy, podczas których regenerowane są zakończenia nerwowe. Wpływ toksyny botulinowej zależny jest od wielu czynników, zwłaszcza tych bezpośrednio związanych z czynnikami genetycznymi pacjentów. Co jeszcze może zaburzać efekt po zabiegu?
Każdy człowiek reaguje inaczej na toksynę botulinową. Jest to naturalne, chociażby ze względu na różnorodne struktury mięśni czy też zdolności regeneracyjne. To od nich zależny jest naturalny efekt oraz późniejsze leczenie. Dlatego też tak ważna jest konsultacja z lekarzem, który pomoże w wybraniu odpowiedniej metody.
Przed zabiegiem pacjent powinien poinformować lekarza o wszystkich przyjmowanych lekach, suplementach i ziołach, aby uniknąć potencjalnych interakcji i zapewnić bezpieczny przebieg zabiegu oraz efekt końcowy. Do grupy leków, które mogą wchodzić w interakcję z botuliną, zaliczają się m.in. środki zwiotczające mięśnie (Diazepam), leki przeciwzakrzepowe (Aspiryna), czy też przeciwzapalne (Hydrokortyzon). Naturalnym przeciwnikiem jest także alkohol, który prowadzi do osłabienia organizmu oraz migracji wprowadzonej botuliny.
Za naturalny efekt odpowiada także pacjent bez względu na leczone botuliną schorzenia. Pierwsze efekty widoczne są już po 3 dniach, jednak, aby nie opóźnić tego procesu, należy unikać masowania i wszelkiego rodzaju dotykania miejsca wstrzyknięcia. Zapobiega to powstawaniu migracji substancji, dzięki czemu efekt nie tylko będzie naturalny, ale też długotrwały.
Już na samym początku warte jest podkreślenie, że nie istnieją jednogłośne badania przemawiające za tym, że toksyny botulinowe są zagrożeniem dla dziecka i matki w trakcie ciąży. Niezmiennie jednak zarówno kobiety w ciąży, matki karmiące piersią, jak i te w okresie laktacyjnym powinny powstrzymać się od zabiegów. Pomimo niskiej inwazyjności nadal mamy do czynienia z toksyną, która w każdym przypadku może reagować inaczej, zwłaszcza jeśli mówimy o wciąż rozwijających się organizmach.
Kwestią wartą uwagi jest także długoterminowe leczenie farmakologiczne Jeśli wśród przyjmowanych leków są substancje, które bezpośrednio mogą wchodzić w interakcje z botuliną, należy zrezygnować z zabiegu lub rozważyć inną możliwość. Analogicznie w sytuacji, w których mamy do czynienia z uzależnieniem od alkoholu i substancji odurzających.
Przy zabiegu przeprowadzanym na twarzy należy mieć świadomość, że wiąże się on z naturalnymi skutkami niepożądanymi takimi jak ból głowy, zębów, czy też ogólne objawy towarzyszące migrenie. Wypadkową wstrzykiwania jest również późniejszy ból w miejscach iniekcji, który może być zniwelowany podaniem środka znieczulającego.
Substancja, jaką jest botulina, jest wprowadzana podskórnie, dlatego też każdy mechaniczny uraz mięśni lub ingerencja przy miejscu podania może wydłużyć okres regeneracji, a co za tym idzie także skutków niepożądanych.